29
Sty

Muzykoterapia – zapomniana metoda powrotu do zdrowia i harmonii

Wyobraźcie sobie piękny koncert w Filharmonii, gdzie każdy gra na swoim instrumencie i robi to, jak najlepiej potrafi. Wtedy i tylko wtedy powstaje piękna i harmonijna muzyka.

Ten przykład możemy również odnieść do funkcjonowania ludzkiego organizmu. Kiedy wszystkie organy współpracują ze sobą, ciało odwdzięcza się nam brakiem chorób, pięknym wyglądem, dużą ilością sił witalnych. Kiedy jednak coś zaczyna szwankować i fałszować, to w całym organizmie powstaje szum i dysharmonia. Właśnie dlatego muzykoterapia ma tak istotne znaczenie w holistycznym podejściu do zdrowia. Przypomina nam pierwotną częstotliwość, według której organizm może poprawnie funkcjonować.

Już od samego poczęcia dziecko w łonie matki odczuwa, a później odsłuchuje jej częstotliwości. Jej bicie serca, jej głos, a nawet jej zmiany nastroju, czy stres. Dzieje się tak dlatego, że serce i układ krwionośny są pośrednikiem pomiędzy układem nerwowym i narządami zmysłów z jednej strony i organami odpowiedzialnymi za przemianę materii i wymianę tlenową z drugiej strony. Spełniają głównie funkcję regulacyjną pomiędzy układem wewnętrznymi i światem zewnętrznym, jak i również pomiędzy ciałem, umysłem i duszą. Kiedy hormony wywołujące stres znajdują się we krwi, zmuszają serce do szybszej pracy w nieharmonijnym rytmie, zwiększając tym samym częstotliwość bicia serca. Dziecko rejestruje to jako coś odmiennego i nienaturalnego w stosunku do wcześniej doznawanej przez niego harmonii. A kiedy już przychodzi na świat, z łatwością uspokaja go bliskość matki i rytm jej spokojnie bijącego serca. Gdy jesteśmy chorzy, oznacza to tyle, że powstała dysharmonia, nastąpiło rozstrojenie w naszym wnętrzu i/lub pomiędzy nami i naszym otoczeniem – wtedy warto dostroić się do swojej pierwotnej i indywidualnej melodii, wykorzystując do tego np. muzykoterapię.

Bartosz Bryła – muzykoterapeuta