Muzykoterapia dogłębna komórkowa- jak to działa?
Każdy człowiek jest bardzo indywidualną jednostką, mimo, że są grupy ludzi, którzy lubią podobną muzykę, nie ma dwóch takich osób, które słuchałyby dokładnie tych samych utworów, tych samych wykonawców, a to dlatego, że wszystko rozchodzi się o detale. Kiedy słuchasz muzyki, jest ona kompozycją specjalnie dobranych pojedynczych dźwięków. Może być ona piękną muzyką, ale to dalej mały chaos podawanych częstotliwości. W muzykoterapii, w której wykorzystuję zarówno gongi solfeżowe, jak i kamertony medyczne, chodzi o takie dobranie pojedynczych dźwięków, żeby ciało mogło się skupić na pracy z konkretną częstotliwością, którą niesie fala dźwiękowa. Nie chodzi o to, żebym w każdej indywidualnej sesji wykorzystał całą gamę dźwięków, które posiadam do pracy, nie tak to działa. Czasami potrzebne są fale dźwiękowe niosące częstotliwość, która regeneruje dany organ, czasami jest to częstotliwość rozbijająca napięcia, czy blokady emocjonalne, a innym razem uspakajające, tonizujące i otwierające na dalszą pracę ze swoim ciałem. Pierwszym kluczem do pracy z dźwiękiem jest intencja, zarówno osoby prowadzącej, jak i odsłuchującej dźwięki. Pojedyncze komponowanie dźwięków w odpowiedniej kolejności pozwala na skierowanie uwagi do środka i na odczytaniu wewnętrznych reakcji ciała. Natomiast drugim kluczem – jest woda. Największe efekty po sesji muzykoterapeutycznej są widoczne dopiero na drugi lub trzeci dzień, a jest to związane z wymianą wody w organizmie, gdzie stara informacja międzykomórkowa zostaje zastąpiona nową – tą pierwotną, o naturalnej częstotliwości dla organizmu.
Bartosz Bryła – muzykoterapeuta